Ogród Julio de Castilho w Lizbonie. Gorące popołudniowe słońce próbuje przedrzeć się przez winorośl bujnie rosnącą nad naszymi głowami. Na murku pokrytym niebieskimi wzorzystymi kafelkami siedzi mężczyzna. Gra na gitarze i śpiewa portugalskie piosenki miłosne. Oglądamy piękny widok, który się stąd rozpościera. Czerwone dachy kontrastują z niebieską wodą rzeki Tag. Za plecami gitarzysty znajduje się niewielki kościółek św. Łucji. Na jego białej ścianie odznacza się ułożone z niebieskich kafelków przedstawienie patronki trzymającej w dłoni palmę męczeństwa. U jej stóp widzimy mozaikę przedstawiającą panoramę stolicy.
Idąc ulicami Lizbony nie sposób ich nie zauważyć. Są wszędzie. Co drugi budynek ma jakiś fragment ozdobiony kolorowymi płytkami, przypominającymi łuski jakiejś bajecznej ryby. Azulejos, bo o nich mowa, to najbardziej charakterystyczny rodzaj sztuki portugalskiej. To dobro narodowe i ważny element kultury, z którego Portugalczycy są niezwykle dumni i trzeba przyznać, że nie bez powodu.
Znajdziemy je nie tylko na pięknych pałacach i reprezentacyjnych kamienicach w centrum miasta, ale także w bocznych uliczkach, klatkach schodowych, podwórkach, stacjach metra a nawet zrujnowanych budynkach od wielu lat niezamieszkałych przez nikogo.


Skąd się wzięły azulejos?
Najbardziej popularne są właśnie w Portugalii, ale podobne zdobienia można spotkać również w Hiszpanii, Włoszech, Holandii czy Brazylii, która przecież przez wiele lat była portugalską kolonią. Ozdobne mozaiki nie są jednak portugalskim wynalazkiem, stosowano je bowiem już w starożytnym Egipcie, Bizancjum, Rzymie czy na Bliskim Wschodzie. I to najprawdopodobniej stamtąd wraz z Maurami kolorowe płytki przywędrowały do Hiszpanii, a następnie do Portugalii.
Skąd w ogóle nazwa azulejos? Istnieją dwa wytłumaczenia i oba są równie prawdopodobne. Pierwsze pochodzi od arabskiego słowa azzelij, oznaczającego mały, gładki kamień. Drugie tłumaczenie pochodzi od hiszpańskiego i portugalskiego słowa azul, oznaczającego kolor niebieski. Najpopularniejsze azulejos są właśnie niebieskie.


A co przedstawiają azulejos? A to samo co zwykłe malarstwo, czyli wszystko. Mogą być sceny bitewne, obyczajowe, religijne, mitologiczne, zwykłe motywy roślinne lub morskie. Po trzęsieniu ziemi w Lizbonie w 1755 roku, kiedy to niemal całe miasto zostało zniszczone, szczególnie popularne stały się niewielkie przedstawienia świętego mającego chronić dom przed katastrofami naturalnymi. Takie mozaiki robiło się nad drzwiami do budynku, żeby od razu było widać jaki święty jest patronem danego domu.
Jak się je robi?
W XVI wieku we Włoszech wynaleziono technikę tworzenia azulejos zwaną Majolika. Najpierw wypalano płytkę ceramiczną. Następnie jej powierzchnię pokrywano białą emalią, z której powstawała druga warstwa szkliwa. Na tak przygotowanej płytce malarz malował wzory za pomocą kolorowych pigmentów, które bardzo szybko wsiąkały w powierzchnię płytek, co uniemożliwiało poprawki. Pomalowane płytki wypalano następnie w temperaturze 850 stopni, i gotowe.
Obecnie mało kto robi azulejos ręcznie. Większość jest robiona na skalę przemysłową. Jakość mierna, ale przynajmniej jest ładnie. A czemu właściwie używać azulejos? To nie prościej pomalować ścianę, zamiast kłaść płyteczki? Malarz pomaluje nam ścianę na jeden kolor i gotowe. No dobrze, ale zwykła jednokolorowa ściana to nudno, a ja chcę się wyróżnić. No to może niech malarz coś namaluje na ścianie? Tylko, że to długo trwa, malarz może coś zepsuć i co wtedy? No a poza tym, ściana tylko pomalowana łatwo się brudzi i słabo znosi wilgoć.

Lepiej kupić azulejos. Są ładne, kupujesz gotowy wzór, który ci się podoba bez obaw, że malarz namaluje przez przypadek sześć palców u dłoni. Płytki do ściany przyklei każdy fachura. Jak się pobrudzi to przetrzesz szmatką i jest czyste. Wilgoć płytkom niestraszna, więc możesz sobie nawet walnąć mozaikę w łazience lub w kuchni. Poza tym powierzchnia płytek odbija światło słoneczne, co sprawia, że ściany się tak nie nagrzewają i w budynku jest chłodno i przyjemnie. To być może główna zaleta i wskazanie dlaczego azulejos tak chętnie przyjęły się w Portugalii, Hiszpanii, Włoszech czy Brazylii, czyli w krajach o gorącym klimacie, zamieszkałych przez ludzi z fantazją.
Azulejos współcześnie
A czy dalej używa się Azulejos? Oczywiście, że tak. Na placu Intendente w Lizbonie znajduje się nawet fabryka, w której azulejos wciąż produkowane są ręcznie. Czasy się zmieniają, więc i wzory się zmieniają, stają się nowocześniejsze. Jednak kolorowe płytki wciąż odgrywają ważną rolę w portugalskiej kulturze. W wielu miejscach w Portugalii nadal możemy spotkać sklepy zajmujące się sprzedażą azulejos. Piękna, kolorowa kultura. Nie to co u nas, gdzie każdy budynek taki sam brzydki. Tutaj każdy budynek jest inny i piękny.


Jeśli będziecie w Lizbonie i chcielibyście się dowiedzieć więcej o Azulejos, to koniecznie odwiedźcie Muzeum Narodowe Azulejo
Przeczytaj więcej interesujących wpisów z Portugalii: